niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 24

Scarlett’s P.O.V.

Obudziłam się około drugiej po południu. Nie pójdę do szkoły zanim Niall nie wyzdrowieje. W rzeczywistości jednak nie wiedziałam nawet czy naprawdę wyzdrowieje. Przeszły mnie dreszcze. Widok Nialla w trumnie przyprawia mnie o mdłości. Na chwilę zapomniałam o wszystkim, usiadłam na łóżku i zalałam się łzami. Moje krzyki.. Potrzebowałam tego. Nie mogłam tego udźwignąć. To w końcu we mnie uderzyło. Była ogromna szansa, że Niall tego nie przeżyje.

Po jakichś dziesięciu minutach płakania i krzyczenia zdecydowałam zejść na dół by coś zjeść zanim pójdę do szpitala. Ruszyłam w stronę schodów i zobaczyłam Zayna na kanapie z puszkami piwa dookoła pokoju. Odleciał. Był taki już kilka tygodni. Zastanawiam się, co z nim nie tak.

Zjadłam jajka i bekon, wzięłam butelkę wody i pobiegłam na górę by się przygotować. Postanowiłam ubrać sukienkę, chciałam ładnie wyglądać. Była ona jasnoróżowa i sięgała trochę powyżej moich kolan. Ubrałam białe balerinki, nałożyłam lekki makijaż i ogarnęłam trochę włosy. Ostatni raz spojrzałam w lustro, zanim chwyciłam telefon i zobaczyłam 20 nieodebranych wiadomości od Ellie i Allie.

Nie odpisałam im, wrzuciłam telefon do torebki i wyszłam z domu. Użyłam samochodu Zayna. Miałam gdzieś, że mógłby to zauważyć i się ostro wkurzyć. To było dla mnie ważne, musiałam być przy Niallu.

-

Gdy dotarłam do szpitala, wbiegłam do środka i zaczęłam szukać pokoju Nialla. Weszłam i ujrzałam go, był bledszy niż poprzednio, a jego oczy ledwo otwarte.

- Niall.. – szepnęłam przybliżając się do niego. Uśmiechnął się i pomachał do mnie. Przynajmniej był na tyle silny, by to zrobić. Może zaczynał zdrowieć? Nie. Wyglądał na słabego, bez sił. Wtedy znów to wszystko uderzyło we mnie. Był tu przeze mnie. Jego życie zostało zagrożone przeze mnie.

- C-cieszę się, że- odezwał się i kaszlnął. – odwiedziłaś mnie. – ponownie zakaszlał. – T-to wiele dla mnie z-znaczy.

Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, a razem z nim łza.

- Niall, będę cię odwiedzać każdego dnia, aż wyjdziesz stąd. – uśmiechnęłam się. Spuścił wzrok i znowu kaszlnął.
- W-wiem, jednak nie z-zrobię tego.

Potrząsnęłam głową, a łzy spływały po moich policzkach.

- Nie, Niall, nie mów tak.. Wyjdziesz z tego szpitala żywy i zdrowy.. Zrobisz to.. Nie trać nadziei. Nie. Nie teraz, ani nie jutro. Nigdy. – powiedziałam, a on zachichotał.
- W-wiem. Wiem, jakie jest moje przeznaczenie. Nie pozwól, by moja śmierć powstrzymała cię  od robienia tego, czego chcesz.

Uśmiechnęłam się do niego. Rozmawialiśmy około 15 minut, gdy przeszkodziła nam w tym pielęgniarka i powiedziała, że przez rozmawianie ze mną, Niallowi się pogarsza. Zgodziłam się i wyszłam. Zanim zniknęłam, uśmiechnął się do mnie.

Kiedy byłam już pod domem, spojrzałam na zegarek. 17:30. Whoa. Droga ze szpitala tutaj powinna zająć jakieś 30 minut... Otworzyłam drzwi najciszej jak mogłam i zobaczyłam Zayna pijącego przed telewizorem. Jak zwykle. Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam w stronę schodów, gdy nagle Zayn zaczął wrzeszczeć.

- GDZIE TY BYŁAŚ, DO KURWY NĘDZY?! – krzyknął. Zadrżałam i obróciłam się w jego stronę. Był okropnie pijany, a jego wzrok tępy.

- Byłam w szpitalu z Nia- Zayn przerwał mi uderzając mnie swoją ogromną dłonią w twarz. Natychmiast złapałam się za uderzony policzek. Nie wiem, czy byłam zła, czy zmieszana, czy oba naraz. Dlaczego mnie uderzył? To nie ma sensu. Wiem, że nienawidził niektórych ludzi, a oni jego, z różnych powodów, ale nigdy nie mogłam sobie wyobrazić jego uderzającego kogoś… Jednak to zrobił.

Jego oczy wróciły do normalności i cofnął się przerażony.

- Sc-.. O mój boże.. Strasznie przepraszam. – powiedział, a puszka piwa wypadła mu z dłoni. Potrząsnęłam głową.
- W porządku. Wychodzę z przyjaciółmi dziś wieczorem.. Zobaczymy się później, okay?

Pokiwał głową i poszedł w stronę kanapy niemal wyrywając sobie włosy z głowy. Zanim znów usnął, wypowiedział kilka słów frustracji. Ostatni raz spojrzałam za siebie i pobiegłam na górę by wziąć kasę na obiad i trochę ogarnąć włosy. Wtedy odezwał się mój telefon.

Od: Harry
„ Jestem na zewnątrz w czarnym samochodzie.. Wyjdź, gdy będziesz gotowa.. x”

Szybko wyszłam z łazienki i zbiegłam po schodach. Zayn nadal spał na sofie. Zignorowałam go, po czym otworzyłam drzwi i ujrzałam jego samochód. Wzięłam głęboki wdech i zbliżyłam się do niego. Zanim weszłam do środka, Harry wyszedł i otworzył przede mną drzwi. Uśmiechnęłam się do niego i wsiadłam do auta.

Kiedy Harry również wsiadł, zaczęliśmy jechać. Trochę rozmawialiśmy i kilka razy śmialiśmy się. Ale nie był to prawdziwy śmiech. Mimo że bardzo tęskniłam za Harry’m, wiedziałam że to jest złe. Miałam chłopaka w szpitalu, który w każdej chwili mógł umrzeć. Mogłabym teraz być w jego sali, śmiać się i gadać z nim, ale lekarz powiedział, że mogę się z nim widywać przez maksymalnie 25 minut. Dla jego zdrowia.

- Wiem, że prawdopodobnie.. Masz mnie dość.. Wiem, że mamy złą przeszłość, a ja nigdy się z tym nie pogodzę. Nie masz pojęcia jak bardzo mi przykro.. Naprawdę się zmieniłem. W lepszego człowieka. I przykro mi z powodu Nialla.. Naprawdę. Um.. Co zamierzasz z tym zrobić? – spytał Harry. Spojrzałam na niego i na jego kilka nowych tatuaży. Szczerze, to świetnie na nim wyglądały.
- Nie mów tak. Postaram się zapomnieć o naszej przeszłości, jednak nie wybaczę ci wszystkiego w jeden dzień. Będziesz musiał zasłużyć na moje wybaczenie. Wiem, że ci przykro i tak dalej, ale zdałam sobie sprawę jak bardzo zrujnowałeś moje życie i skrzywdziłeś mnie. Jednak ostatecznie zamierzam ci to wybaczyć. – powiedziałam. – Skąd masz te tatuaże?
- Nudziłem się, a kilku ludzi w więzieniu było tatuażystami.. Właściwie to więzienie nie było nawet więzieniem.. To było jak coś w rodzaju obozu.

Zaśmiałam się.

- A więc tak po prostu pozwoliłeś jakiemuś nieznajomemu zrobić sobie tatuaż? Tak na marginesie, rewelacyjnie z nimi wyglądasz!

Harry zachichotał skręcając w stronę restauracji. Otworzył przede mną drzwi i weszliśmy do środka. Od razu zajęliśmy dla siebie stolik.

Po jakichś dziesięciu minutach obiadu Harry wyciągnął brązowy notatnik. Wspomnienia wdarły się do mojego umysłu.

Retrospekcje:

1. – Co tam zapisujesz? – spytałam czyszcząc kuchenkę.
- Nic, czym powinnaś się martwić. Po prostu sprzątaj. – wzruszyłam ramionami i wróciłam do mycia kuchenki.

2. Harry wszedł do środka. Trzymał w ręku stary, zniszczony, brązowy notatnik.
- Co to? – spytałam wstając z łóżka.
- To stare coś? Nic.

Teraźniejszość

Ciągle widywałam go z tym zniszczonym notatnikiem. Cały czas coś w nim pisał. Gdy jadł. Gdy oglądał telewizję. Zawsze go miał przy sobie. Mówił mi, że nic w nim nie ma, więc niezbyt mnie to obchodziło.

- Co to? – spytałam przełykając jedzenie. Harry uśmiechnął się i wyjął z niego długopis.
- Teraz jest twój. Jednak nie czytaj go jeszcze. – powiedział podając mi notatnik. Co w nim jest?

Wzruszyłam ramionami i zaczęłam znów rozmawiać z Harrym przez jakiś czas. Rozmawialiśmy o wszystkim. Niallu, więzieniu, szkole… Wtedy zauważyłam, że gapił się na mój policzek. Co na nim było? Ślad po Zaynie.

- Co ci się stało w policzek? – spytał chłodno, jednak nie tak, jakby chciał mnie zabić. Myślę, że był bardziej zmartwiony niż zły. Zaśmiałam się sztucznie.
- Schodziłam ze schodów śpiewając jakąś piosenkę i uderzyłam w ścianę. Jestem głupia.

Myślę, że w to uwierzył, bo też się zaśmiał. Chyba jestem dobrym kłamcą.

Minęło kilka godzin i w końcu opuściliśmy restaurację. Większość czasu spędziliśmy na śmianiu się z kelnerki, albo żartowaniu z siebie nawzajem. Zabawnie. Nie wiedziałam, że Harry był zabawny, a raczej że miał poczucie humoru.

Harry odwiózł mnie do domu i odprowadził pod frontowe drzwi. Nadal trzymałam jego brązowy notatnik. Spojrzał na niego.

- Nie wybaczaj mi tylko przez to.. Po prostu chciałem wytłumaczyć ci to wszystko.. Mam nadzieję że rozumiesz.. – szepnął.

Pokiwałam głową i przytuliłam go.

- Zobaczymy się jeszcze kiedyś? – uśmiechnął się i kiwnął głową.
- Do zobaczenia, Scar.

Patrzyłam, jak odjeżdżał i weszłam do domu zamykając za sobą drzwi. Nie było Zayna. Pewnie był w barze albo klubie. Jakkolwiek by to nazwać. Pobiegłam na górę i zaczęłam czytać notatnik, gdy nagle zadzwonił do mnie nieznany numer. Mozolnie odebrałam telefon.

- Niall bardzo ciężko oddycha.. Nie sądzimy, że przeżyje to.. Zapewne chciałabyś zobaczyć się z nim ten ostatni raz.. – kobiecy głos odezwał się w telefonie.
- B-będę za m-moment. – powiedziałam, a łzy polały mi się po twarzy. Natychmiast odrzuciłam notatnik na bok, wbiegłam do łazienki i zaczęłam mocno płakać.

- DLACZEGO JA! – wrzasnęłam do sufitu. Jakieś dwie minuty później wybiegłam na zewnątrz i zobaczyłam, że nie miałam do dyspozycji żadnego auta. Kurwa.

Postanowiłam zadzwonić do Harry’ego. Od razu odebrał.

- Yeah Scar? – spytał. Wreszcie wzięłam oddech i zaczęłam mówić.. albo raczej bełkotać.
- N-Niall. O-on u- Niall umiera, p-potrzebuję c-cię. Musisz m-mnie zawieźć d-do- powiedziałam, ale Harry przerwał mi.
- Już jadę. Bądź gotowa. – odezwał się. – Bądź silna.

Yeeeah no i jest następny rozdział :D
Mam nadzieję, że Wam się podobał.

KOCHAM WAS ♥
-
Jak myślicie, czy Niall umrze? 
Czy Harry i Scar znów będą razem?


28 komentarzy:

  1. Mam nadzieję że nie a Hazza i Scar będą szczęśliwi-liczę też na sceny +18. czekam na next.pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ni nie umieraj bo scar nie może byc z harrym ;-;

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje ze niall to przeżyje xx
    Rozdział jak zawsze świetny :

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieee nie nieee Ni nie może umrzec.... ;"( a ci do scar i harry'ego mogą być razem ale gdy scar nie bedzie z Niallerkem wtedy mają moje błogosławieństwo ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Moze niall umrze a harry bedzie przy scar i bedzie ja wspieral i wtedy cos sie zrodzi miedzy nimi kurde nie wiem ale nie moge sie doczekac kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mi jest żal Nialla. Tak go polubiłam. Nie chcę by umierał. To straszne :(
    Ale Harry zachowywał się na prawdę wzorowo. Cały czas pomaga Scarlet. Ake czy ja wiem, czy powinni być razem. Jeszcze nie jestem do tego przekonana. Pod wpływem emocji i alkoholu Zayn siebie nie kontrolował, więc uderzenie Scar nie zrobiło na mnie dużego wrażenia.
    BŁAGAM NIALL! NIE UMIERAJ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow... Nialler nie umieraj!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurwa, kurwa kurwa nie! Niall nieeeeeeee ! Myślę że odejdzie z tego świata 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭 ale Scarlett i Harry też nie będą NA RAZIE razem, bo dziewczyna musi ochłonąć :( M xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Niall umrze niestety coś tak czuję...
    Harry bd ją wspierał i w ogóle aż w końcu bd razem (fajnie by było;))
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  10. Niall nie moze umrzec:"c

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze ? Chce zeby Niall umarł a Scar bd znowu z Harrym <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi to obojent czy Niall umrze czy też nie. Jedno jest pewne: Scar musi być z Hazzą! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. nie no ale że w takim momencie koniec? kocham tego bloga ale nie wytrzymam :D Najlepsze fanfiction ! :) CZEKAM NA NEXTA :D / Rose

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie no Niall nie może tak po prostu sb umrzeć. :( Nie zgadzam się! Nie chcę! I czy tylko mnie ciekawi co będzie w tym notatniku od Hazzy? Może Niall umrze i będzie jeden z tych takich momentów przy których się płacze a potem Scar będzie taka emocjonalna iz ciekawości otworzy notatnik od Harry'ego i wtedy mu wybaczy, ale ciągle będzie myśleć o Niallu? A i puźniej jeszcze pewnie powróci ten taki zły jak mu tam. (XD) Taka moja teoria. :) Troche się rozpisałam ale trudno. To chyba dobrze. Nie? Czekam na nexta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie ukrywa faktu że bardzo się cieszę że Harry wrócił i niezmiernie nie mogę się doczekać aż ona przeczytam ten notatnik .. No i .. NIALL NIE MOŻE TAK SB UMRZEĆ ..;C
    XD Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe co jest w tym notatniku..
    Czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe co jest w tym notatko-pamiętniku ^^ xD
    Niall umiera :'(
    Czekam na next :D
    @Shoniaczek :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Boze przeczytalam wszystkie rozdzialy. Wciagnely mnie. Swietnie tlumaczysz.
    Płacze przez ciebie

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie chce by Niall umierał ;_; Co do Harry'ego i Scar to wyglądają świetnie tylko sądzę, że Hazza powinien się jeszcze trochę zmienić. Rozdział cudny <3 Końcówka troszkę smutna ale podoba mi się :-). Pozdrawiam xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten ff jest troszkę bez sensu. Wciąga, to na pewno, bo inaczej nie przeczytałabym nawet drugiego rozdziału, wszystko ratuje styl i dobre tłumaczenie. Sama fabuła jest okropna, przynajmniej przez jakieś dziesięć pierwszych rozdziałów. Harry był skończonym dupkiem, który okazywał swoją zazdrość poprzez bicie Scarlett. Bił ją do krwi, sprawiał, że płakała i to bardzo często (nie wspomnę już o tym, że w jednej chwili Lucy widziała opuchniętą twarz Scarlett, a wieczór Scar mogła wyglądać cudownie po nałożeniu odrobiny makijażu i nikt nic nie zauważył - przyznasz, że to niemożliwe), zachowywał się jak zwyczajny psychopata. Zabił jej przyjaciela, oddał Lucy, znęcał się nad Rickiem. Ale kiedy tylko jej powiedział "och, ja nie chce taki być, to mój ojciec a nie ja", ona wszystko mu wybaczyła? Tak po prostu? Może czegoś nie zauważyłam, ale Scarlett jest chyba w pełni zdrową na umyśle dziewczyną, tak? I mimo tego postanowiła związać się z mężczyzną, który przez dwa lata traktował ją jak, za przeproszeniem, gówno? Pod którymś z początkowych rozdziałów było napisane, że nikt nie może zmienić się tak z dnia na dzień - w pełni się zgadzam. Nie będę teraz wyjeżdżała z psychologicznym punktem widzenia, bo chcę, żeby mój komentarz został dobrze zrozumiany, a nie odebrany jako przemądrzałe "hejty". Po prostu ktoś, kto przez tak długi czas żył jednym trybem życia - Harry posiadacz/pan/władca, jak kto woli, nie przystosowany do troski o kogokolwiek, w jednym momencie zmienia się dla Scarlett. Zrozumiałabym, gdyby to był proces stopniowy (i niech nikt mi nie wmawia, że wcześniej już pokazywał jej uczucia, był zazdrosny i przez to ją bił), ale to wszystko stało się w jednym rozdziale. OKEJ, ROZUMIEM, ŻE TO JEST TYLKO FANFICTION. Ale jeśli ktoś już pisze, to powinien nad tym pomyśleć.
    A i tak nie to jest najgorsze. Najgorsze są komentarze typu "chcę takiego Harry'ego", albo "zazdroszczę Scar". No cholera jasna, czego tu zazdrościć? Wy też byście chciały być czyimiś niewolnicami, być bite i karane za byle głupotę, nawet gdyby znęcającym się był Harry Styles? (Karanie kogoś za powiedzenie do niego Harry, zamiast "sir" jest idiotyzmem).
    Ostatnie kilka rozdziałów... one były naprawdę dobre. Nie zrozum mnie źle - pod pewnymi względami polubiłam to opowiadanie, skoro przeczytałam do końca i czekam na kolejny rozdział. Wiem też, że ty tylko to tłumaczysz i nie masz wpływu na to, co tworzy autorka oryginału. Po prostu sądzę... że chyba chciałabyś poznać moją opinię. Jeśli nie - przepraszam, że w ogóle coś napisałam. Wiem, że za chwilę napisze tu do mnie milion fanek fanfica, że co ja sobie w ogóle wyobrażam, że sama nic nie piszę i bla bla. Ja po prostu wyraziłam swoje zdanie - tak jak każdy powyżej.
    Tłumaczenie jest wspaniałe, gratuluję wytrwałości. Tylko niektóre elementy fabuły mogłyby zostać lepiej dopracowane, ale to już sprawa do autorki oryginału.
    Przepraszam, że z anonima (uu, anonim hejtuje, no proszę), ale piszę z telefonu i tak jest mi łatwiej. Poza tym to nie ma być hejt. Myślę, że moja krytyka (jeśli to w ogóle jest krytyka), jest konstruktywna.
    Nie musisz odpowiadać na ten komentarz, nie o to mi chodzi, nie chcę żadnych kłótni - więc jeśli masz na mnie naskoczyć, czy coś, daruj sobie. :) Możesz nawet usunąć ten komentarz po przeczytaniu go. W każdym razie - czekam na kolejny rozdział.

    sherlocked

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jeszcze jedno. Wiem, że mój komentarz odnosi się do poprzednich rozdziałów, ale nie chciałam pisać tego wcześniej, bo pewnie byś nie zauważyła, albo coś. :)

      sherlocked

      Usuń
  21. Kiedy następny rozdział? Jej, jest serio zajebiste, ale za rzdko dodajesz rozdziały.

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Selly