sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 22

Scarlett's P.O.V.

- Ściągnij koszulkę albo zrobię to za ciebie. - powiedział Micheal tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Spojrzałam na niego i uniosłam brew.
- Co ty na to, żebyś mnie do kurwy nędzy zostawił w spokoju, kretynie! - krzyknęłam. - Mam już dość twojej postawy, bycia popychanym dookoła jak jakiś pies.*


Uśmiechnął się głupio.
- Myślałem, że ty jesteś do tego przyzwyczajona?
- Możesz wreszcie skończyć pierdolić o moim byciu niewolnicą?! - krzyknęłam w frustracji. - Ten pieprzony żart nie był śmieszny wczoraj, ani nie jest też dzisiaj!
- Mam dość twojej postawy, Scar. - Michael uśmiechnął się i zniżył swój głos. - Naprawdę dość.
- Nie nazywaj mnie tak! - krzyknęłam znów, zdając sobie sprawę, że mam szansę kopnąć go tam, gdzie słońce nie dochodzi. Natychmiast zaczęłam głośno oddychać, stanowczo żałując tego, co właśnie zrobiłam. Wiedząc że nie mogę uciec albo się bronić.. - Przepraszam. - wyszeptałam, lepiej przeprosić, niż znów zostać pobitą.

Michael cofnął się i chwycił jakieś małe, czerwone pudełko i wyjął z niego nóż. Połknęłam powietrze czując kilka łez spływających mi po twarzy. Robi się coraz lepiej.

Zaczął podchodzić do mnie bliżej i bliżej. Zdałam sobie sprawę, że trzęsę się jak lunatyk. Co on zamierzał zrobić? Ustał obok mnie i znów przerażająco się uśmiechnął.

- Zabiję cię, jeśli nie będziesz przestrzegać zasad.
- Nie zabijesz mnie. - powiedziałam i znów zaczęłam się gwałtownie trząść. Zaśmiał się i wstał z podłogi.
- Obiecuję, na Boga, że zabiję cię w najwolniejszy, najboleśniejszy sposób. To nie tak, że nikogo wcześniej nie zabiłem.
- Naprawdę mnie zgwałcisz? - szepnęłam. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Zgwałcę? - powtórzył. - Nie myśl o tym jak o gwałcie. Myśl o tym.. jak o kochaniu się z wrogiem.
- Więc zrób to. - powiedziałam odważnie, patrząc prosto w jego śmiertelnie zimne oczy.
- Po co ten pośpiech, kotku? Nikt nie przychodzi po tobie, a nawet jeśli, to zgwałcę cię, a oni będą na to patrzeć. Będzie więcej zabawy. - uśmiechnął się głupawo. On naprawdę jest popieprzony. Nienormalny.
- Pizda. - powiedziałam do siebie, niestety on mnie usłyszał.
- Mam dość twojego przeklętego zachowania! - krzyknął tak głośno, że mogę się założyć że wszyscy z sąsiedztwa go usłyszeli. Przeraziłam się jego głośnego, stanowczego głosu. Zamknęłam oczy, a on podszedł i mnie uderzył. Zwinęłam się i jęknęłam. Wykonywał tylko jedną czynność, aż nie zdrętwieję.
- Może to cię nauczy, jak masz mnie traktować, dziwko!

-

Harry's P.O.V.

- Zabierz mnie stąd. - powiedziałem, a blondwłosy Irlandczyk skinął głową i pobiegł do innego pokoju. Byłem nieziemsko zszokowany i wściekły, skąd on kurwa wiedział o mnie i kto, do kurwy nędzy porwałby Scarlett? Minęło tylko kilka miesięcy, a już ktoś próbuje ją zabić?

- Styles. - odezwał się jeden ze strażników. - Jesteś zwolniony, mam nadzieję, że czegoś się nauczyłeś. I upewnij się, że Scarlett jest bezpieczna, ok? - skinąłem głową.
- O-oczywiście.

Otworzył celę, a blondyn i ja wyszliśmy z budynku.
- Wiesz, gdzie ona jest? - spytałem wchodząc do auta. - I kim ty jesteś?

- Niall, jestem chłopakiem Scarlett. - powiedział odpalając samochód. - Ale ty nie rozumiesz. Michael jest naprawdę.. On serio może ją skrzywdzić. Nie jestem pewien czy damy radę jemu i jego kumplom. Dlatego zabieram też Louisa, to podwaja nasze szanse i on pewnie wie, gdzie on może być.

Niall jest chłopakiem Scarlett? Porzuciłem tę myśl, zbyt głupie i niedojrzałe byłoby użalanie się nad tym, że Scarlett ma chłopaka.

Kiwnąłem głową i byliśmy już pod domem Louisa. Cała podróż była wielką, niezręczną ciszą. W zasadzie nie było o czym rozmawiać. Wiedziałem, że Niall mnie nienawidził; wiedziałem też, że jedynym co chciał zrobić, jest zabicie mnie. Ale kto go może winić? Gdy dotarliśmy do domu Louisa, oboje wyszliśmy z auta i pobiegliśmy ile sił w nogach na werandę. Niall zapukał trzy razy i wtedy pojawił się trochę niższy ode mnie chłopak.

- Czego chcesz, Niall? I kto to jest? - Louis jęknął. Zgaduję, że mu w czymś przeszkodziliśmy? Niall posłał mu przeszywające spojrzenie.
- Michael i jego mały gang mają Scarlett.. - powiedział. Oczy Louisa powiększyły się, a jego dłonie zaczęły się lekko trząść.
- Jak to mają Scarlett? - Louisa głos się załamał.

Niall podniósł wzrok i położył dłoń na karku.
- Biłem się z Michaelem, Scarlett uderzyła go w twarz, wtedy on się wkurwił i ją zabrali.. - Niall zaczął wyrzucać z siebie słowa.

Oczy Louisa stały się jasno niebieskie.
- Ona nie żyje. - szepnął jakby do siebie. - Albo prawie nie żyje.
- Ona nie może nie żyć! - wypaliłem. - Dlaczego miałby ją zabić?

Louis spojrzał na mnie zmieszany.

- Kim ty w ogóle jesteś? - spytał.
- Jestem Harry. - odpowiedziałem mu. Podniósł szybko głowę.
- Harry, w sensie.. Harry, jej właściciel? - zapytał, a ja powoli skinąłem głową zakłopotany.

Wywrócił oczami i skupił się na Niallu.
- Więc jest u Michaela, tak?
- Yeah. - Niall odpowiedział. - Ale musimy się pospieszyć. Jest tam już od kilku godzin..
Louis skinął głową wybiegając z domu. Wsiadł do auta i usiadł za kierownicą. Możemy mieć tylko nadzieję na najlepsze.

Wreszcie dotarliśmy do dziwnego domu. Był w środku lasu i wyglądał jak jeden z tych nawiedzonych domów z horrorów. Ten facet jest popierdolony. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy w kierunku budynku. Nie mieliśmy zamiaru pukać. Louis podniósł nogę i wyważył nią drzwi. Wtedy moje serce zaczęło bić szybciej. Scarlett tu jest. Nie widziałem jej od miesięcy. Wydawało się, jakby od lat.

Gdy tylko drzwi upadły na ziemię, wbiegliśmy do środka, ale nikogo nie było. Odwróciłem się i zobaczyłem schody prowadzące na dół.
- Chłopacy.. - powiedziałem pokazując na te schody. Zbiegliśmy nimi na dół.

- Zostaw mnie! - usłyszałem krzyk słabym głosem. Nagle moje serce stanęło i poczułem napływ szczęścia. Nie słyszałem jej słodkiego, elektrycznego głosu od miesięcy. Tęskniłem za nim. Ale wtedy napłynęła do mnie wściekłość. Ktoś robił jej krzywdę. Chłopacy i ja wbiegliśmy do pokoju, skąd było słychać krzyki. Zobaczyłem dwóch facetów stojących przed dziewczyną. Scarlett.

Wparowałem do środka i złapałem jednego z mężczyzn i zacząłem go bić. Nie czułem się z tym źle. Robił jej krzywdę. Nagle jakiś mężczyzna pojawił się za mną z nożem i przyłożył go do mojej szyi.

- Kto to? - spytał Scarlett, która miała mnóstwo siniaków na swojej cennej skórze. Co ten kutas jej zrobił? Otworzyła oczy. Jej jasnoniebieskie oczy otworzyły się i wpadły w trans. Zapomniałem, jak szalenie piękna jest.

- N-nie wiem. - wymamrotała. Mężczyzna zaśmiał się, zgaduję, że był to Michael. Miał mnóstwo tatuaży i czarny, poszarpany T-shirt.

- Mam wrażenie, że może to być jakaś ważna osoba... - zaśmiał się zbliżając się do Scarlett. Co oznaczało też, że i mnie do niej przysunął. - A teraz, wiem, że wiesz kto to jest, więc lepiej powiedz, to nie utnę mu głowy.

Scarlett otworzyła szeroko oczy.

- To Harry. - powiedziała odważnie, podnosząc kolana do jej klatki piersiowej.

---

Scarlett's P.O.V.

Co do cholery tu robi Harry?

- Nie skrzywdź go. - błagałam szeptem. Mogłam mu odpyskować. Ale nie chciałam być znów pobita. Moje gardło wyschło od krzyku. Bolało mnie całe ciało.

Zaśmiał się sarkastycznie i popchnął Harry'ego na ziemię. Inni faceci przywiązali Louisa i Nialla do krzeseł. Co do kur-

Wtedy umieścili Harry'ego na krześle i przykleili taśmą. To wyglądało jak scena z horroru. Faceci stali za nimi, a Michael podszedł do mnie.

- Zdejmij koszulkę. - rozkazał. - Zróbmy im show. - uśmiechnął się głupio podnosząc mnie z ziemi. Zadrżałam i zaczęłam gapić się na chłopaków próbujących się wydostać z krzeseł.

Spojrzałam na Michaela ze strachem w oczach.

Naprawdę miałam właśnie zostać zgwałcona?



Czy Scar zostanie zgwałcona? :O
Czy chłopacy ją uratują?
Tego dowiecie się w następnym rozdziale ^^

Widzicie, nawet szybko mi poszło z tym rozdziałem.
Trochę smutek, bo przez tą dłuższa przerwę straciłam czytelników, ale cóż..
Jebać moje lenistwo.

Piszcie, co sądzicie o rozdziale!
Jak myślicie, czy chłopacy uratują Scarlett? :D

* - to zdanie średnio ma sens. nie miałam pojęcia, ja kto jakoś normalnie przetłumaczyć. 
    ang.: I'm sick of your attitude being pushed around like a dog.

22 komentarze:

  1. nie, muszą jej jakos pomóc. Czekam na kolejny rozdział <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  2. Fvbgfcfhgkhddasdfhgpqqwertyjjiiopkhfsazxvnm NIEEEE, BIEDNA SCAR! Gdjfkdbdjdndnfnnd oni muszą ją uratować! Kurwa maaaać!
    @whyyouaskmethis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bożę mam nadzieje że nic im się nie stanie xd Świetny rozdział ( zresztą jak każdy ) :D
    Czekam na nexta xd dodaj szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno ją uratują ;D jeszcze nie wiem jak ale uratują xd Kocham i czekam na nn <3
    www.destiny-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam już kolejny rozdział jakeś 2 tygodnie temu. Niall ma kłopoty. Scar jest bezpieczna. Nie miejcie do mnie pretensji. Pozdrawiam. Oliwia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu <33 .** zajebisty <3 Dziekuje <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O kuva mac 0.0

    OdpowiedzUsuń
  8. Blagam cie pisz chlopcy a nie chlopacy blagam! Oczy bola od tego bledu ;(((

    OdpowiedzUsuń
  9. A myślałam że ją uratują w tym rozdziale XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszą ją uratować ! ;3
    Hello !
    Next ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku cudne <3 strasznie sie cieszę że wróciłaś :) na pewno ją uratują, Harry jak dostanie szału to jego ani to krzesło ani taśma ani nóż nie powstrzyma żeby dokopać temu dupkowi
    @SummerLemon94

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech ja zgwalaca ^^ wiem jestem miła. ..ale przynajmniej by sie cos działo noo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie jesteś "miła", tylko zwyczajnie głupia. Gwałt nie jest rzeczą, którą można opisywać sobie w opkach o One Direction jako zapychacz akcji. Chyba nigdy tego nie zrozumiecie...

      Usuń
  13. nie chłopacy, tylko chłopcy. a poza tym rozdział bardzo ciekawy i czekam aż Scar się wydostanie

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebiste <3 Pls o dalej :* Kocham twoje tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Tu natsi, nie wiem co pisać nie jest fajnie bo wrócić harreh dupek, pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co? No i dobrze że wraca bo przecież Niall by sobie sam nie poradził ..Jak Ci się nie podoba to nie czytaj ---->
      PS:Naucz się pisać

      Usuń
  16. Tak długo czekałam na ten rozdział, jestem pod wrażeniem, naprawdę świetnie tłumaczysz, niesamowite. Jestem ciekawa czy zakończy się wygraną Scar, mam nadzieje że tak.

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko!
    Tak się cieszę, że wróciłaś!
    To najlepsze opowiadanie jakie czytam.
    I znowu bardzo Ci dziękuję za jego tłumaczenie.
    Jesteś strasznie kochana, że dzielisz się tym opowiadaniem z nami. <3
    Życzę Ci udanych wakacji:)
    Kocham mocno -/Daria

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie nie nie nie nie ona nie zostanie zgwałcona nie nie nie nie nie ! ! !
    Rozdział genialny <3
    @lovvju69

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Selly